Recenzja Roweru Boreas 1 Lite
Recenzja Roweru Boreas 1 Lite

 

Wstęp

Gravele często są uznawane na stronach producentów, w sklepach i magazynach jako „nowość” na rynku. Rzeczywiście, w porównaniu z rowerami szosowymi czy MTB to stosunkowo nowa linia rowerów łącząca zalety rowerów terenowych z pozycją zbliżoną do roweru szosowego. Jednak rowery zdolne do poruszania się w terenie z kierownicą „barankiem” z przodu były już obecne w cyclocross’ie. W dużym skrócie, to z tej (bardzo agresywnej i technicznej) dyscypliny powstały bardziej „cywilne” modele. Pierwszy gravel powstał w 2012 roku (model Warbird firmy Salsa Cycles z Minesoty, USA). W 2022 roku więc ciężko mówić o gravelu jako nowości. Nie zmienia to jednak faktu, że za ideą amerykańskiej firmy ruszył cały świat rowerowy.

Moda na gravele dotarła też do polskich producentów. Romet swoją kolekcję rowerów szutrowych sukcesywnie rozbudowuje z roku na rok. Jednym z nowych modeli przeznaczonych na 2023 rok jest model Boreas 1 Lite: zaktualizowana wersja cieszącej się w minionym sezonie platformy. Zobaczmy co znajdziemy w tym modelu i jak ten (przystępny cenowo) gravel sprawuje się w terenie. 

Specyfikacja

Najpierw co nieco o ramie. Jest ona zbudowana z aluminium 6061 X-Lite. Jest to stop z dodatkiem krzemu i magnezu w tak dobranych proporcjach, aby rower był jak najlżejszy, nie tracąc przy tym sztywności i wytrzymałości. To wyjątkowo czuć w trakcie jazdy: Boreas bez pedałów w środkowym rozmiarze waży 10,6 kg, co jak na terenowy rower, to bardzo dobry wynik. 

Zanim przejdziemy do geometrii, musimy omówić ramy graveli Rometa. Aluminiowe modele są zbudowane na 2 rodzajach ram. Pierwszy z nich, to rowery z krótkim wheelbase’m, oraz reach’em. Możemy je wizualnie poznać po tym, że spaw łączący tylne widełki z rurą podsiodłową jest niżej, niż spaw łączący górną rurę z podsiodłówką. W drugim rodzaju mamy kompletnie na odwrót: dłuższy tylny trójkąt wydłuża, zarówno w bazie kół jak i w odległości między środkiem suportu a główką roweru. Tutaj wizualnie spawy górnej rury i tylnych widełek łączą się w tym samym miejscu co rura podsiodłowa. Jeżeli chodzi o model Boreas 1 Lite, to jest on zbudowany na tym drugim rodzaju ramy. Mamy więc długo i stabilnie. Przyglądając się aluminiowym gravelom Rometa warto wziąć pod uwagę różnice wynikające z tych dwóch ram. O tym jak opisana wcześniej geometria sprawdza się się w trakcie jazdy opowiemy odrobinę później. 

Widelec, jak na rasowego gravela przystało, mamy carbonowy. Zastosowanie carbonu na widelcu ma przede wszystkim zwiększyć komfort w trakcie jazdy po nierównościach, jak i zwiększyć sztywność boczną, oraz wytrzymałość. Rura sterowa jest wykonana z aluminium, a więc w trakcie serwisowania nie będzie problemu w trakcie montażu i demontażu mostka.

Przejdźmy do napędu. W rowerze znajdziemy napęd z jednym przełożeniem z przodu i z dziesięcioma z tyłu. Napęd, jak i klamkomanetki pochodzą od firmy SRAM i są to podzespoły z grupy APEX. Na uwagę zasługuje tutaj sposób działania manetek od amerykańskiego producenta. Zwykle w Shimano do obsługi napędu jednorzędowego używamy mniejszej manetki, oraz całej manetki (którą też hamujemy). Jedna z nich podbija do góry, a druga zrzuca przełożenie w dół na kasecie. Jest to częste rozwiązanie, z którym mamy do czynienia również w rowerach szosowych. W APEX’ie jest inaczej. Mamy jedną ruchomą manetkę, a klamka odpowiadająca za hamowanie służy tylko i wyłącznie do niego. Aby zwiększyć opór na korbie musimy przesunąć do wewnątrz manetkę na jedno kliknięcie, aby zmniejszyć, musimy przesunąć manetkę w tę samą stronę jeszcze dalej, aż usłyszymy dwa kliknięcia. Jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że zapobiega zmianie przełożenia w trakcie silnego hamowania (co zdarza się w konstrukcjach Shimano). Dla fanów japońskiej marki rozwiązanie może być nieintuicyjne, ale wymaga niedużego nakładu uwagi, aby się przyzwyczaić.

Klamkomanetki, poza zmianą przełożeń obsługują też hamulce mechaniczne tarczowe SRAM DB5. Charakteryzują się dobrą jak na hamulce mechaniczne modulacją na całej długości pracy, jak i też łatwością w regulacji. Zwykle o wiele łatwiej jest poprawnie ustawić hamulce hydrauliczne niż mechaniczne. Tutaj jednak poza naprężeniem linki możemy regulować wychylenie samych klocków, aby znaleźć punkt w którym klocki nie obcierając o tarcze poprawnie hamują. Jeżeli zaś chodzi o same tarcze, to mamy 160 mm: całkiem sporo jak na gravela, siły hamowania nie zabraknie, a same tarcze dzięki dużej średnicy są mniej podatne na przegrzanie.

Koła 700c są zbudowane na holenderskich obręczach marki Ryde. Są wykonane z aluminium w systemie dwukomorowym i są kompatybilne z systemem bezdętkowym. Obręcze są wyposażone w opony Schwalbe G-one 38c, lub w Michelin’y Power Gravel 40c. Obie podane są w konfiguracji, nam trafił się model w testach z tymi pierwszymi. Podejrzewamy, że producent będzie wypuszczał te modele do sprzedaży z danym zestawem opon w zależności od ich dostępności. Wszystko to uzupełniają piasty na osi QR 9mm. Hardkorowi poszukiwacze sztywności mogą czuć się zawiedzeni (na korzyść lubiących szybki demontaż kół do transportu lub serwisu). Te rozwiązanie dyktować będzie cena, o której później. 

Pozostałe komponenty pochodzą od producenta roweru- Rometa. Na uwagę przede wszystkim zasługują dwa komponenty: mostek, oraz kierownica. Każdy rozmiar ma odpowiednio dobrany mostek względem długości: najmniejszy rozmiar ramy ma 90mm, dwa środkowe 100mm a największy posiada 110mm mostek. Kierownica zaś jest wyposażona w system Flare: kierownica w dolnym chwycie jest szersza niż w górnym, co gwarantuje lepszą kontrolę nad rowerem, kiedy złapiemy kierownicę przy barend’ach.

Wrażenia z jazdy

Cała konstrukcja na papierze jawi nam się przyzwoicie. Jak więc rower radzi sobie w praktyce? 

Nie bez powodu poruszyliśmy szerzej aspekt geometrii w rowerach szutrowych Rometa. Mając do czynienia z dłuższym wariantem ramy możemy odczuć dwie rzeczy. Pierwsza z nich to pewność prowadzenia roweru, szczególnie przy większej prędkości. Dłuższy rower jest po prostu bardziej stabilny i jadąc po szutrze z dużą prędkością, to po prostu czuć. Sprawdzi się to na plus osobom jeżdżącym długodystansowo, gdyż stabilny rower nie wymaga dużego nakładu pracy mięśni głębokich do stabilizacji roweru: na krótszych konstrukcjach męczymy się szybciej. Na 20 kilometrowym odcinku nie będzie to miało znaczenia, jednak już na ponad 100 kilometrach podziękujemy Boreasowi 1 Lite za jego geometrię.

Druga korzyść wynikająca z dłuższej ramy to fakt, że na rowerze jesteśmy bardzo mocno wyciągnięci do przodu, a dolnym chwycie jesteśmy prawie równolegle z górną rurą roweru. Dla bardziej rozciągniętych nie będzie to miało znaczenia, dla tych mniej może okazać się to problematyczne. Romet wyszedł naprzeciw temu zjawisku, stosując krótsze mostki w mniejszych rozmiarach. Nie zmienia to jednak faktu, iż dolny chwyt spisuje się w pozycji stojącej, a siedząc lepiej zdecydować się na górny chwyt lub ten na klamkomanetkach. Alternatywą może okazać się mostek lub kierownica ze wzniosem jako przyszły upgrade roweru, jeżeli będzie sprawiało nam to problem na dłuższą metę.

Opowiedzieliśmy sobie o zasadach działania napędu. Największe obawy może jednak budzić niezbyt szeroki zakres przełożeń, mamy tu bowiem 1 przełożenie z przodu, 10 z tyłu. Warto zwrócić uwagę na szerokość kasety, znajdziemy tu wariant 11-34. Jest to najszersza kaseta z grupy Shimano CS-HG500. Dodatkowo jest tu też spory blat z 40 zębami na pokładzie. Napęd w większości sytuacji sprawuje się wzorowo. Jedynym miejscem, gdzie poczujemy brak potrzebnego przełożenia będzie stromy podjazd. Fani kręcenia młynkiem al’la Froome będą zmuszeni na bardziej siłową pracę w trakcie jazdy pod górę. Taka charakterystyka buduje siłę i wytrzymałość na podjazdach, co dla osób poruszających się głównie na szosie może okazać się idealną formą na poprawę tych elementów.

Gravele są często reklamowane jako rowery terenowe. O tym czy nimi są, często decydują hamulce, bo to one pracują o wiele częściej i intensywniej w terenie, niż w trakcie jazdy po asfalcie. Obecne SRAM’y DB5 dają radę. To tyle i aż tyle. Po mechanicznych hamulcach zwykle spodziewamy się spuchniętych palców po cięższym hamowaniu. Tutaj nie uświadczymy takich problemów, gdyż hamulce szybko łapią optymalny punkt hamowania mimo mechanicznej charakterystyki. Pamiętacie jak pisaliśmy wcześniej o ich regulacji? To właśnie dzięki prostej optymalizacji pozycji klocków hamulcowych wokół tarczy. Nie są to jednak hamulce do ultra-ciężkiej jazdy po rockgarden’ach czy singletrack’ach. Rower poradzi sobie najlepiej w terenie leśnym i na szutrowych drogach dojazdowych.

Podsumowanie

Romet Boreas 1 Lite prezentuje się nam jako konstrukcja o solidnych fundamentach z jasną grupą odbiorców: osób szukających przystępnie cenowego gravela, o długodystansowej i stabilnej charakterystyce. Na rowerze najbardziej skorzystają ci, którzy o gravelu myślą od dawna, jako sprawdzenia tego całego „boom’u” na te konstrukcje, oraz ci którzy szukają roweru uzupełniającego trening MTB lub szosowy. Decydująca tu będzie cena, bo za Rometa Boreasa Lite 1 zapłacimy 4399 złotych, co za gravela na prezentowanym osprzęcie, to wyjątkowa okazja. My na nim bawiliśmy się przednio i każdy kto da mu szansę również się o tym przekona.






do góry
Sklep jest w trybie podglądu

Sklep internetowy Shoper Premium