Recenzja Romet ERT 201 D 2023
Recenzja Romet ERT 201 D 2023

Wstęp

Rowery trekkingowe są bardzo popularną grupą rowerów. To wszystko dzięki ich uniwersalności: mogą służyć jako dojazd do pracy, zabiorą nas na dalekie wycieczki i pozwolą co nie co przewieźć. Do tego są bardzo komfortowe i w cenie bazowej dostajemy pełne wyposażenie roweru: błotniki, bagażnik, oświetlenie itd. Mają jednak jedną wadę: przez ich konstrukcję i dodatkowe wyposażenie są cięższe niż rowery crossowe, czy rowery MTB. 

Wspomaganie elektryczne praktycznie niweluje ten problem całkowicie. Mimo, że elektryka to dodatkowa waga, nie odczuwa się jej z załączonym wspomaganiem. Ten fakt czyni z rowerów E-Trekkingowych idealne maszyny do codziennych spraw i wypadów za miasto. Romet ERT 201 D jest topowym reprezentantem tej grupy polskiego producenta. Przyjrzyjmy się mu bliżej

Specyfikacja

Zobaczmy co ERT ma nam do zaoferowania. W pierwszej kolejności możemy zauważyć najważniejszy aktualny trend stosowany w rowerach elektrycznych:  zintegrowana bateria i silnik umieszczony centralnie. Idealnie wpasowują się w konstrukcję roweru trekkingowego z obniżoną górną rurą. W rowerze dodatkowo znajdziemy wewnętrzne prowadzenie przewodów, możliwość ładowania baterii bez konieczności jej wyciągania oraz zabezpieczenie baterii na klucz. Mamy też dożywotnią gwarancję na ramę roweru: Romet daje ją na wszystkie aluminiowe rowery, w tym elektryczne.

Przejdźmy do wspomagania. Znajdziemy tutaj miks japońsko-polski:

- Silnik Shimano Steps DU-E5000

- Jednostkę sterującą Steps SC-E6100

- Baterię BMZ V10

Silnik posiada 250 watów mocy przy 40 niutonometrach momentu obrotowego. Do tego mamy bardzo pojemną baterię polskiej produkcji: 725 watogodzin. Daje nam to ok 80-90 kilometrów zasięgu w środkowym trybie. Za obsługę trybów (których mamy aż trzy) odpowiada bardzo czytelny, duży wyświetlacz, który nie tylko dostarcza informacji, ale też obsługuje oświetlenie.

Jeżeli chodzi o amortyzację, to znajdziemy tu amortyzator SR Suntour NEX E25 DS. Jest to często spotykany amortyzator sprężynowy pod hamulce tarczowe w wyższych modelach rowerów trekkingowych. 

Tak jak pisaliśmy przy innych rowerach elektrycznych, tylna przerzutka pełni rolę doboru odpowiedniego przełożenia pod kadencję, a głównym elementem napędu jest silnik. Tak też w naszym ERT znajdziemy prostą konstrukcję: 8 rzędową Shimano Acera. Bezproblemowo wywiązuje się ze swojego zadania.

Za bezpieczeństwo w trakcie jazdy odpowiadają hamulce Shimano MT200. Są to podstawowe hydrauliczne hamulce tarczowe, które często spotkamy w rowerach MTB. Jazda na nich jest zwykle bardziej agresywna, więc ich siła hamowania w trekkingu elektrycznym sprawdza się bardzo dobrze.

Jeżeli chodzi o koła i ogumienie to mamy oczywiście koła 700c. Obręcze pochodzą od Rometa, nasz polski producent posiada w swojej ofercie własne aluminiowe, dwukomorowe obręcze. Na nich znajdują się opony Schwalbe Energizer Life o grubości 38c. Są one przystosowane do rowerów elektrycznych.

Pozostałe komponenty głównie pochodzą od naszego rodzimego producenta. ERT jak na trekkinga przystało jest dodatkowo wyposażony w dodatki takie jak bagażnik, oświetlenie, stopkę oraz błotniki. Miękkie i wygodne siodełko pochodzi od firmy Selle Royal.

Wrażenia z jazdy

Porozmawiajmy najpierw o geometrii. Rowery trekkingowe cechuje zwykle wyprostowana pozycja za kierownicą. Takie ułożenie kładzie nacisk na komfort i tak rzeczywiście jest. Przez to jednak na napęd trafia mniej mocy, ciężej jest nam pedałować w tej pozycji i wygenerować moc. Każdy kto kiedyś jechał rowerem city lub trekkingiem pod górę wiedzą o co chodzi. W dodatku te rowery są zwykle cięższe od innych. Zwykle więc jest komfortowo, ale… wolno. Tutaj jednak problem nie istnieje dzięki wspomaganiu elektrycznemu. 

Wspomaganie Shimano Steps jest jednym z najbardziej naturalnych w porównaniu z innymi markami. W trybie Eco (najniższy tryb) mamy wrażenie jakbyśmy jechali zwykłym rowerem trekkingowym bez dodatkowego wyposażenia. Jazda w tym trybie jest bardzo przyjemna i zwykle to z niej najczęściej korzystaliśmy. Wyższy tryb pozwala na bardziej dynamiczną jazdę, szczególnie kiedy jedziemy w dużym ruchu na jezdni i musimy być bardziej responsywni. Najwyższy tryb: Boost, pozwala na bezproblemową jazdę pod górę. Nie musimy stawać na pedałach (co na trekkingach z powodu kierownicy jest trudne), żeby szybko pokonać wzniesienie. 

Poza komfortem, najbardziej pożądaną cechą w trekkingach jest ich funkjonalność. W ERT 201 D nam jej nie brakuje. Dzięki wspomaganiu możemy załadować na rower na prawdę dużo więcej i nadal móc podróżować bez ograniczeń. Idealnym dodatkiem przy zakupie roweru w tym celu będą sakwy rowerowe. Nawet z dużym załadunkiem jesteśmy w stanie pokonać o wiele więcej kilometrów niż na typowym rowerze trekkingowym.

Większa masa roweru wymaga odpowiednich komponentów dla bezpieczeństwa. Hamulce sprawują się idealnie, nawet z dodatkowym obciążeniem. Siły hamowania jest na prawdę dużo i nie mieliśmy sytuacji, aby jej zabrakło. Droga hamowania roweru elektrycznego jest porównywalna z rowerami „analogowymi” ze słabszymi hamulcami. Do tego dochodzi trakcja opon Energizer Life. Bieżnik raczej zaliczylibyśmy do miejsko-terenowych. Są bardzo uniwersalne, a wzmacniane ścianki oraz odpowiednia mieszanka przystosowana do e-bike’ów daje dużo przyczepności, nawet w trakcie deszczu.

Podsumowanie

Romet proponuje nam więc bardzo uniwersalny rower dla tych, którzy traktują rower jako narzędzie codziennego użytku. Może nam posłużyć jako środek transportu, zabierze nas na długie wycieczki i pozwala przewieźć cokolwiek dusza zapragnie. Wspomaganie elektryczne zaś pozwoli nam to wszystko zrobić szybciej, efektywniej i bez wysiłku. A to wszystko za 12 499 PLN. Zważywszy że rower jest wyposażony w system Shimano Steps, czyni to z Rometa ERT 201 D wartym swojej ceny. Nam przypadł bardzo do gustu i każdą chwilę na nim spędzoną wspominamy bardzo miło.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu

Sklep internetowy Shoper Premium